Najpierw wypił, potem wsiadł za kółko. Gdy zobaczył policję, próbował uciekać, ale bezskutecznie. Teraz 25-latka czeka spotkanie z wymiarem sprawiedliwości.
W ostatnich dniach policjanci z Radziejowa patrolowali teren gminy, kiedy ich uwagę przykuł volkswagen. Funkcjonariusze w Bieganowie postanowili zatrzymać go do rutynowej kontroli.
Co zrobił kierowca? Zamiast zjechać na pobocze, dodał gazu i ruszył przed siebie.
Policjanci nie zamierzali odpuszczać. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli w pościg. Po kilku kilometrach uciekinier nie miał już gdzie uciekać - funkcjonariusze zakończyli jego krótką, ale nerwową podróż.
Okazało się, że za kierownicą siedział 25-letni mieszkaniec powiatu radziejowskiego, który miał blisko 1,1 promila alkoholu we krwi. Jakby tego było mało, kierował samochodem, choć nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzuty niestosowania się do poleceń policjanta do zatrzymania pojazdu oraz kierowania w stanie nietrzeźwości bez uprawnień
- podaje aspirant sztabowy Marcin Krasucki z KPP Radziejów
Za swoje wybryki może teraz spędzić od 3 miesięcy do 5 lat za kratkami. Dodatkowo grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów oraz pokaźna grzywna.
Policja przypomina, że ucieczka przed kontrolą drogową jest poważnym przestępstwem, co reguluje artykuł 178b Kodeksu karnego
- Kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5
- przypomina Krasucki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz