Kowal ma problem z zabytkiem. Burmistrz prosi mieszkańców o decyzję

W Kowalu trwa gorąca dyskusja na temat przyszłości zabytkowego młyna przy ul. Piłsudskiego. Burmistrz Kowala, Eugeniusz Gołembiewski, zwrócił się do mieszkańców o opinie w sprawie ewentualnej dotacji miasta na remont prywatnej nieruchomości, który miałby uchronić młyn przed dalszą degradacją. 

Mieszkańcy Kowala zostali poproszeni o wyrażenie swojej opinii w sprawie dofinansowania przez miasto remontu zabytkowego młyna zbożowego przy ul. Piłsudskiego.

Władze miasta chcą poznać zdanie mieszkańców, zanim Rada Miasta podejmie decyzję o ewentualnym wsparciu finansowym tej inicjatywy. Burmistrz Kowala, Eugeniusz Gołembiewski, przedstawił mieszkańcom szczegóły związane z sytuacją młyna i wyjaśnił, dlaczego ta kwestia jest tak złożona.

Zabytek z historią, ale bez możliwości wykorzystania komercyjnego

Burmistrz Gołembiewski podkreślił, że młyn wpisano do rejestru zabytków w 1998 roku, co uniemożliwia jego rozbiórkę i wymaga przeprowadzenia prac remontowych.

- Stanowiący prywatną własność młyn zbożowy w Kowalu przy ul. Piłsudskiego został wpisany do rejestru zabytków w 1998 r. Od tego czasu nie było możliwości pozyskania dotacji na konieczny remont młyna, co zalecał konserwator zabytków. W tym stanie rzeczy stan techniczny młyna uległ daleko idącej degradacji. Działalność gospodarcza nie jest w nim prowadzona od co najmniej 20 lat, a w związku z tym nie przynosi on właścicielom żadnych dochodów. Młyn posadowiony jest na działce o pow. 1150 m², z czego ok. 200 m² to powierzchnia zabudowy młyna. Jako zabytku chronionego prawem młyna nie można rozebrać, a jego adaptacja na jakiekolwiek inne cele może nastąpić tylko za zgodą konserwatora zabytków

- tłumaczy burmistrz Gołembiewski.

Wysokie koszty przy ewentualnej adaptacji

Burmistrz wskazał także na trudności związane z ewentualnym wykorzystaniem młyna na cele użytkowe. Wspomniał, że adaptacja na restaurację czy inne cele publiczne byłaby wyjątkowo kosztowna i przewyższałaby budowę nowego obiektu.

- Jego ewentualne wykorzystanie np. na restaurację czy cele publiczne, jest bardzo wątpliwe i byłoby o wiele bardziej kosztowne niż wybudowanie nowego obiektu

- podkreśla burmistrz.

Dlaczego miasto nie przejmuje młyna?

W odpowiedzi na pytania, dlaczego miasto nie podejmuje działań mających na celu przejęcie młyna, burmistrz wyjaśnił, że koszty jego remontu i bieżącego utrzymania byłyby dla miasta zbyt wysokie.

- Uważam, że z powodów finansowych Miasto nie powinno czynić starań, aby przejąć młyn na majątek komunalny, bo koszty związane nie tylko z remontem, ale i z bieżącym utrzymaniem byłyby bardzo, bardzo duże - zaznacza burmistrz.

Remont czy ruina – dylemat miasta i mieszkańców

Burmistrz Kowala przedstawił mieszkańcom zasadniczy dylemat, przed którym stoi miasto.

- Mamy więc obecnie do podjęcia decyzję – czy dołożyć do remontu młyna ok. 100 tys. zł, co jest konieczne, aby wykorzystać 490 tys. zł dotacji rządowej, albo odstąpić od remontu i zrezygnować z rządowej dotacji  -  wyjaśnia Eugeniusz Gołembiewski. 

Jakie konsekwencje przyniesie decyzja?

Burmistrz podkreśla również, że chociaż młyn nie pełni już funkcji gospodarczej, jego stan techniczny wpływa na estetykę miasta a w przyszłości może także spowodować utrudnienia komunikacyjne. 

- W mojej opinii, jeśli remontu młyna nie będzie – popadnie on w całkowitą ruinę. Zanim to jednak nastąpi, przez wiele lat będzie on szpecić tę część Miasta, a może stać się i tak, że przylegający do młyna chodnik zostanie zagrodzony, a piesi będą zmuszeni przechodzić na drugą stronę ulicy - tak jak to się stało po katastrofie budowlanej w ul. Zamkowej. To prawda, że nasze Miasto z wyremontowanym młynem lub z jego ruiną ciągle będzie Kowalem, na którego wizerunek stan młyna ma jednak znaczący wpływ ze względu na jego lokalizację

- ostrzega Gołembiewski. 

Sondaż na Facebooku – ostatni dzień na decyzję już 6 listopada

Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta na podstawie wyników sondażu, który ma potrwać do 6 listopada. Mieszkańcy Kowala mogą wyrazić swoje zdanie poprzez „lajki” na dedykowanych postach na profilu Miasta Kowal na Facebooku.

Na razie głosów na nie jest ponad trzy razy więcej niż za udzieleniem dotacji.