Zamknij

Przełomowe orzeczenie SN w sprawach frankowych

00:00, 26.04.2019 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 08:28, 26.04.2019
Skomentuj

Osoby, które zaciągnęły kredyt waloryzowany kursem franka szwajcarskiego od lat walczą o rozwiązanie swojego problemu przed sądami powszechnymi w całej Polsce. Samo zagadnienie jest bardzo skomplikowane i stanowi wyzwanie zarówno dla pełnomocników, którzy reprezentują strony jak i dla samych składów orzekających. Teoretycznie badamy każdy przypadek z osobna. Jednak nie da się przejść do porządku dziennego nad faktem, że problem dotyka szerokich grup społecznych.

Klauzule wpisane do rejestru UOKiK ... i co z tego?

Na przestrzeni lat mogliśmy zauważyć ewolucję orzecznictwa w sprawach frankowych. Najpierw miały miejsce nieśmiałe próby wyjścia z roszczeniami odszkodowawczymi. Następnie wielkim echem odbiło się umieszczenie w rejestrze klauzul niedozwolonych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów klauzul, na podstawie których bank przeliczał ze złotówek na franki i odwrotnie kwoty kredytu wypłaconego i spłacanych rat. Potem przyszło rozczarowanie. Okazało się, że między sądami istnieją znaczne rozbieżności co do skutku uznania tychże klauzul za abuzywne. Na podstawie tych samych wzorów umów oraz bardzo podobnych stanów faktycznych można było spodziewać się skrajnie różnych wyroków. Począwszy od uznania umowy za nieważną, przez uznanie, że umowa jest kredytem złotowym opartym na LIBOR, a kredytobiorcy należy się zwrot nadpłaconych rat, po uznanie, że bank winien stosować kurs średni NBP, co w praktyce oznacza brak rozwiązania problemu wahania się kursu franka szwajcarskiego i często – przegranie sprawy przez kredytobiorcę.

Od 4 kwietnia 2019 r. możemy spodziewać się stabilizacji w orzecznictwie

Od lat wiadomym było, że rozbieżnościom w orzecznictwie może położyć kres jedynie jednoznaczne stanowisko Sądu Najwyższego. W chwili obecnej, po długoletnich procesach przed sądami obu instancji, sprawy te powoli trafiają do rozpoznania przez SN. Dnia 4 kwietnia 2019 r. w sprawie o sygnaturze akt III CSK 159/17 zapadło pierwsze orzeczenie stanowczo wskazujące jaki jest skutek uznania klauzuli waloryzacyjnej w umowie kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego za niedozwoloną. Sąd orzekł, że wówczas umowa kredytu pozostaje ważna w pozostałym zakresie, również co do postanowień odnośnie oprocentowania.

W praktyce oznacza to, że umowa od początku była kredytem złotówkowym opartym na stawce LIBOR, a bank jest obowiązany zwrócić kredytobiorcy nadpłatę wynikającą z wbudowania mechanizmu waloryzacji kursem franka szwajcarskiego oraz pobierać na przyszłość niższe raty kredytu. Odnośnie dalszego wykonywania umów konieczne będzie zawarcie porozumienia między kredytobiorcą a bankiem w zakresie dalszego harmonogramu spłat. Jeszcze nie wiemy jak w tej kwestii potoczy się praktyka banków. Niewątpliwie w najkorzystniejszej sytuacji są osoby, które spłaciły już kredyt. W ich wypadku odpada problem uregulowania wysokości rat na przyszłość. Zawsze jednak trzeba pamiętać o przedawnieniu roszczeń. Większość umów została zawarta w roku 2008 i obecnie co miesiąc przedawnieniu ulega roszczenie o zwrot nadpłaty dokonanej 10 lat wcześniej. Przerwanie biegu przedawnienia może być dokonane przez złożenie pozwu w sądzie, bądź zawezwanie banku do próby ugodowej.

Problem kredytów denominowanych

Nie da się ukryć, że cytowane orzeczenie rozwiązuje jedynie problem kredytów indeksowanych, tj. tych, w których kwota kredytu wskazana jest w złotówkach. Istnieje jednak cała masa kredytów denominowanych, gdzie kwota kredytu widnieje w CHF. Orzeczenie SN najprawdopodobniej nie zmieni sytuacji tych kredytobiorców. W ich przypadku, nawet po usunięciu klauzul niedozwolonych z umowy - pozostaje kredyt walutowy. Nie znika problem zmiennego kursu franka szwajcarskiego. Kredytobiorca dalej będzie zobowiązany do zwrotu bankowi konkretnej kwoty CHF. W tych wypadkach jedynym wymiernym dla kredytobiorcy rozwiązaniem jest unieważnienie umowy.

Chociaż coraz częściej mamy do czynienia z wyrokami unieważniającymi umowę kredytu denominowanego, to zdecydowanie nie możemy tutaj mówić o takim poziomie pewności, jak w przypadkach kredytów indeksowanych. W tej kwestii przyjdzie nam jeszcze poczekać na kolejne przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego, bądź Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

bObbOb

2 0

Braliście kredyt we frankach, to wiedzieliście o ryzyku! .... Niestety ... 08:33, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

matchetematchete

1 0

Nie rozumiem tych frankowiczów, jak oni mieli tanio a inni drogo było ok, ale jak się odwróciło to już nie jest fajnie. Ja brałem kredyt w PLN nikt nigdy mi nie dołożył. Państwo nie powinno ingerować w takie rzeczy. Klient powinien się liczyć z ryzykiem. Idąc tym śladem to wszystkim oszukanym przez Amber Gold czy inne piramidy też oddać kasę. 09:12, 26.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JohnFrankJohnFrank

0 0

Sprawy kieruje się do sądu i finał. Państwo nie musi w nic ingerować. Wygrasz przed sądem z bankiem znaczy miałeś racje, zostałeś oszukany i należy Ci się zwrot kasy. Proste 16:22, 09.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%